Jeżeli czytasz ten tekst, to znaczy, że tak jak ja, szukasz równowagi i harmonii w relacjach rodzinnych.
Chcesz być dobrym rodzicem.
Być może przekopujesz internet, w poszukiwaniu „siedmiu niezawodnych sposobów na uspokojenie dziecka” albo „pięciu rzeczy, których możesz nauczyć dziecko w domu”.
Czujesz, że chcesz dać swoim bliskim wszystko, co najlepsze, ale…
No właśnie…
Coraz częściej zdarza Ci się stracić cierpliwość.
Czasem mówisz coś, czego później żałujesz.
Często martwisz się, że pomimo wysiłków, pomimo szczerych chęci, pomimo zaangażowania upodabniasz się do swoich rodziców, którzy w okresie twojego dzieciństwa bywali nieprzystępni, surowi, nadmiernie wymagający.
Czasem nawet byli nieprzyjemni lub agresywni.
Być może Twoi rodzice starali się jak mogli by zapewnić Ci jak najlepsze warunki.
Możliwe, że chcieli wychować wspaniałą córkę, fantastycznego syna.
To nie ulega wątpliwości. Kto z rodziców by tego nie chciał?
Jednocześnie często brakowało im dobrych wzorców bycia empatycznym, wspierającym przewodnikiem, towarzyszem podróży przez życie.
Być może Twoi rodzice nie mieli świadomości, że mogą prosić o pomoc albo sięgnąć po książki o wychowaniu. Taka pomoc i książki były zresztą najczęściej trudno dostępne. Świadomość, że wizyta u specjalisty, terapeuty lub psychiatry nie przyniesie potępienia, społecznego ostracyzmu, albo przyznania się do życiowej porażki też nie była popularna w pokoleniu naszych rodziców lub dziadków.
Dzisiaj jest inaczej.
Pomoc psychologiczna stała się powszechnie dostępna. Przynajmniej dla tych, których stać na zapłacenie 100 złotych za godzinę konsultacji.
Książek wspomagających rodziców w trudzie wychowania nie sposób zliczyć.
Zastanawiasz się więc od czego zacząć? Gdzie szukać pomocy?
Jeżeli czytasz ten artykuł aż do tego miejsca – poświęć jeszcze chwilę, żeby dowiedzieć się jak Mała Rodzinna Konstytucja pomogła mojej rodzinie przetrwać liczne małżeńskie i rodzicielskie kryzysy.
Niezależnie od tego z jakiej Rodziny się wywodzisz – Mała Rodzinna Konstytucja może być odpowiedzią na problemy, z którymi stykasz się na co dzień w Twojej rodzinie.
Nie składam Ci obietnicy, że po podpisaniu Małej Rodzinnej Konstytucji, Twoje życie rodzinne z dnia na dzień stanie się prostsze, spokojniejsze i szczęśliwsze.
Zamiast takiej obietnicy mogę dzielić się z Tobą naszą rodzinną historią i pokazać Ci kawałek naszego rodzinnego uniwersum. Szybko zorientujesz się, że jest w nim miejsce na:
- poczucie humoru – przeczytaj koniecznie preambułę 🙂
- emocje – w każdym kolorze
- bezpieczne dzieciństwo i relacje oparte na dążeniu do wzajemnego szacunku, gdzie kluczowym słowem jest tu „dążenie” 🙂
- popełnianie błędów – nie raz, nie dwa razy, ale dwieście razy
- prawo do prywatności – nie spodziewaj się więc pikantnych opisów naszych rodzinnych kłótni albo wiwisekcji wszystkich naszych rodzinnych tajemnic!
- porządek – rozumiany przez każdego członka naszej rodziny na swój sposób 🙂
- dbanie o zdrowie, nad czym czuwa Minister Zdrowia i Higieny Osobistej
- zabawę i naukę, chociaż artykuł o Powszechnym Obowiązku Nauki domaga się poprawki!
- posiedzenia na Kanapie, które rozwiązują rodzinne spory z mocą Trybunału Konstytucyjnego – tego bez politycznych uwarunkowań 🙂
Pisząc Małą Rodzinną Konstytucję, nie myślałem o blogu czy o publicznym ogłoszeniu tego tekstu. Mam więc sporo dylematów i wątpliwości, jak teraz opowiadać o naszej rodzinnej przygodzie nie łamiąc naszego, rodzinnego prawa do prywatności?
Jako rodzina przeżyliśmy razem już blisko dwie dekady. Pomimo tego, że niesiemy z żoną ciężki balast traum wyniesionych z dzieciństwa i dorastania w dysfunkcyjnym środowisku, wspólnie stworzyliśmy rodzinę przyjazną i wspierającą.
Nasze Dzieci – pomimo wielu popełnianych przez nas błędów – rozwijają się i aktywnie poszukują swojego miejsca w życiu.
I w dalszym ciągu lubią przebywać w naszym towarzystwie.
Czy rodzice nastolatków w obecnych czasach mogą chcieć czegoś więcej? 🙂
Mała Rodzinna Konstytucja powstawała kiedy uczucie łączące naszą rodzinę było jeszcze świeże. Niosły nas ciepłe, wznoszące prądy, a codzienna walka o utrzymanie się na powierzchni nie była jeszcze tak przejmująco trudna. Nasze miodowe lata dawały złudne poczucie, że zawsze będzie pięknie (czy ty też tęsknisz za tym poczuciem lekkości, które pojawia się u zakochanych?).
Kryzysy jednak nadeszły.
Ale rodzina przetrwała.
I ma się dobrze.
Ja zaś mam głębokie przekonanie, że dużą rolę w tym rodzinnym sukcesie odegrała stworzona przez nas Mała Rodzinna Konstytucja.
Dlaczego Mała Rodzinna Konstytucja (MRK) może pomóc również Tobie?
- Ponieważ MRK to krótki program, manifest, deklaracja. Przypomina o najlepszych chwilach dzięki którym staliśmy się rodziną. Jest widocznym symbolem naszych starań o podtrzymywanie rodzinnego szczęścia. Dlaczego w Twoim przypadku miałoby być inaczej?
- Ponieważ dzięki odkryciom neurobiologów i badaniom nad Siatkowatym Systemem Aktywizującym (ang. Reticular Activating System – RAS) wiemy dzisiaj, że wizualizacja naszych celów i głębokich pragnień w znaczący sposób pomaga w ich urzeczywistnieniu. Więcej przeczytasz o tym w artykule o RAS – Rodzinnym Autopilocie Szczęścia 🙂 …
- Ponieważ zanim natrafiliśmy na osoby i instytucje, które wspierają nas w pokonywaniu demonów naszej przeszłości – Mała Rodzinna Konstytucja była naszym jedynym orężem na froncie walki z własnymi słabościami, trudnymi emocjami i brakiem zdrowych wzorców rodzicielskich postaw. Jeżeli czujesz, że to samo dotyczy i Ciebie – dlaczego masz nie skorzystać z bezpłatnej, gotowej, sprawdzonej w naszej, pięcioosobowej rodzinie metody?
I chociaż (wiem, wiem!) najważniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu – to Mała Rodzinna Konstytucja – ta mała deklaracja wisząca w korytarzu – uparcie drąży naszą podświadomość.
Od lat.
Bezpłatnie.
I skutecznie.
Przez kilkanaście wspólnych lat miewaliśmy lepsze i gorsze (bardzo gorsze) okresy. Skąd jednak bierze się moja niezachwiana pewność, że to Mała Rodzinna Konstytucja łagodzi skutki rodzinnych dysfunkcji, koi ból emocjonalnych lub psychicznych dołków?
Bo w najgorszych momentach wisząca na ścianie MRK przypomina, że oboje z żoną chcemy tworzyć rodzinę nieidealną ale szczęśliwą.
MRK przypomina też o tym, że każdy kryzys przemija. Że skoro tak dużo już wspólnie osiągnęliśmy – to warto dać sobie jeszcze jedną szansę.
Albo dwie szanse.
A dlaczego nie dwieście szans? 🙂
Poprzez napisanie, wydrukowanie i podpisanie MRK stworzyłem, dla siebie przede wszystkim, psychologiczną protezę, która sprawdziła się i dała naszej rodzinie zdrową energię.
Teraz dzielę się tym pomysłem, bo wiem, jak trudna bywa rzeczywistość wielu rodzin…
Rzeczywistość skrzętnie przemilczana na Facebook’owych lub Instagram’owych profilach.
Niefotogeniczna.
Niekomentowana.
Jednocześnie bardzo realna i odzierająca często z radości intymne, rodzinne momenty…
Dzielę się z Tobą pomysłem na współtworzenie społeczności rodzin, które podejmują świadomy wysiłek zadbania o najważniejsze relacje.
Bo wierzę, że warto.
Cokolwiek przyniesie przyszłość – jakkolwiek będą dorastać moje i Twoje Dzieci – Mała Rodzinna Konstytucja będzie widomym symbolem, że próbowaliśmy stworzyć Dzieciom warunki jakich my sami nie mieliśmy.
Podpisanie MRK nie wyklucza innych, tradycyjnych metod wspierania Twojej Rodziny w pracy nad poprawą relacji. Każda godzina spędzona w gabinecie psychologa rodzinnego to wydatek minimum 100 złotych. Dla nas będą to jednak zawsze mądrze wydane pieniądze. Być może nie zawsze będzie nas na to stać ale rodzinne szczęście i pozytywne relacje z najbliższymi warte są dla nas każdej ceny.
Mała Rodzinna Konstytucja do dzisiaj przypomina nam o tym, po co podejmujemy wysiłek otwierania się przed terapeutką i co chcemy zaszczepić w naszych Dzieciach.
(Jeżeli ciekawi cię ten wątek naszej historii, napisz w komentarzach poniżej lub w prywatnej Grupie ARROWS na Facebook’u o czym chcesz przeczytać w kolejnych publikacjach.)
Jeżeli czujesz się na siłach – możesz napisać własną Rodzinną Konstytucję. Dla czytelników newslettera przygotowałem szablony, dzięki którym możesz redagować treść poszczególnych artykułów.
A jeżeli w stu procentach podoba Ci się sposób, w jaki opisałem cel marzeń o relacjach w naszym małym, rodzinnym uniwersum – wydrukuj gotowiec do którego odsyła link w powitalnym mailu kierowanym do nowych członków naszej społeczności.
Wydrukuj.
Podpisz.
I pracuj nad swoim rodzinnym szczęściem.
Serdeczności!
Artur
PS. Zdjęcie – by Tomasz Kamiński (dzięki!)