Do czego służy huśtawka?
To zależy od wieku. Albo od nastroju. Towarzystwa. Wyobraźni. Czasem odwagi. I cierpliwości…
Emilka, moja pięcioletnia siostrzenica, była znudzona oglądaniem filmu w towarzystwie dorosłych. Godzinę wcześniej rozmawialiśmy o Świętych Mikołajach. Oglądaliśmy ich zdjęcia. Wyjaśniłem, że Mikołaje nie zawsze noszą czerwoną kurtkę i czapkę z pomponem. Że można ich spotkać na ulicy. Albo w sklepie. Czasem występują w telewizji. Można ich rozpoznać. Trzeba tylko uważnie się przyglądać. Najbardziej spodobali nam się Mikołaje, którzy dla niepoznaki i kamuflażu przybrali imiona Jerzego Bralczyka i Krzysztofa Pendereckiego.
Zaproponowałem huśtawkę. Na podwórku, pomiędzy blokami, stoją małe i duże huśtawki. Te małe są już dla Emki za małe. Te duże, z plecionym koszem, na którym może się zmieścić nawet czwórka Dzieci, potrzebują Dorosłego, który będzie bujał. Więc bujałem.
Po chwili na huśtawkę obok przysiadły się Hania i Wiki. Bujałem więc na dwie ręce. Po piętnastu minutach dziewczyny przesiadły się do jednego kosza. Było mi więc łatwiej bujać. Tylko przez chwilę. Bo na opuszczoną przez Emilkę huśtawkę usiadła moja piętnastoletnia Daria. Bujałem dalej. Trochę już zmęczony. Ale szczęśliwy. Bo nie każdy ma okazję bujać. Nie każdy ma pod blokiem huśtawkę. Nie każdy ma dzieci do bujania.
Kiedy skończyłem bujać, Emilka bawiła się dalej na podwórku z koleżankami, które poznała na huśtawce, a Daria zaprosiła mnie do obejrzenia Teen Wolf na smartfonie….
Wróć!
….Kiedy skończyłem bujać, Emilka odkryła w Hani przyjaciółkę, z którą nie mogła się rozstać tak po prostu, więc pojechała windą pięć pięter wyżej zaproszona przez Hanię i Wojtka (Tatę Hani). A Daria pokazała mi ulubiony kawałek swojego nastoletniego świata…
Emilka ma nową przyjaciółkę. Ja mam nową energię i odkrycie, że bujanie to klucz do dziecięcego świata.
Cyfrowy świat bywa wciągający. Dzieci i Dorośli często ulegają jego mocy. Jeżeli masz Dzieci i mój artykuł wciągnął Cię aż do tego miejsca – zalecam natychmiastowe wyłączenie komputera i wspólną wyprawę w poszukiwaniu najbliższej huśtawki. I przynajmniej godzinę bujania.
Godzina bujania.
Tyle wystarczy żeby dostrzec w huśtawce „magiczne narzędzie do tworzenia serdecznych więzi pomiędzy dziećmi i dorosłymi” (Artur de Amistad).
W przeciwnym wypadku Twoje Dziecko poszukując odpowiedzi na najważniejsze pytania, zamiast magii bujania może odkryć, że:
„Huśtawka to urządzenie rekreacyjne z ruchomym elementem, poruszającym się wahadłowo, na którym znajduje się miejsce do siedzenia dla jednej lub kilku osób. Urządzenie jest wprawiane w ruch przez użytkownika, który w odpowiednim rytmie zmienia swoje położenie lub odpycha się od nieruchomych elementów.” (Wikipedia)
A ty, którą definicję huśtawki wolisz?